John Callahan to autentyczna postać i ulubieniec samego Robina Williamsa (właśnie on podsunął Van Santowi pomysł realizacji tego obrazu). Inspirowany autobiograficzną książką komediodramat zaczyna się od przedstawienia burzliwej młodości Johna. Wypadek, do którego doszło pod wpływem alkoholu, uczynił z Callahana kalekę, ale nie stępił jego temperamentu. Przykuty do wózka inwalidzkiego mężczyzna postanowił zdobyć sławę jako niestroniący od prowokacji i obsceniczności karykaturzysta.
Michał Kaczoń krytyk

„Don’t Worry, He Won’t Go Far on Foot” Gusa Van Santa, oparte na autobiograficznej opowieści Johna Callahana, rysownika na wózku inwalidzkim, o kontrowersyjnym poczuciu humoru, to najlepszy z dotychczasowych filmów tegorocznego Berlinale. przeczytaj recenzję

Małgorzata Czop krytyk

Don’t Worry… to niebanalna opowieść, w której powaga miesza się z humorem. Wędrówka przez meandry ludzkich przywar, kłopotów i nieustanna nadzieja, że jutro będzie lepiej zostaje podana w lekkiej i przyjemnej formie. przeczytaj recenzję

Piotr Piskozub krytyk

Bez obaw, daleko nie zajdzie to opowieść, w której pesymizm i optymizm tańczą na ekranie pod dyktando poszukiwania samoakceptacji. przeczytaj recenzję

Paulina Anacka krytyk

„Bez obaw, daleko nie zajdzie” nie jest filmem wybijającym się ponad średni poziom niezależnego komediodramatu i nie jest w żadnym razie pozycją obowiązkową, ale wielbiciele gatunku. przeczytaj recenzję

Więcej informacji

Proszę czekać…